poniedziałek, 16 lutego 2009

Notka na dzień kota

Dzisiaj dzień kota, wiec wszystkim kotom, a zwłaszcza mojej Gandzi życzę lepszej karmy i więcej czochrania. O Palikocie z tej okazji nie napiszę, bo wszędzie piszą o Palikocie. Warto za to wspomnieć o jego berecie, bo to naprawdę glamurne nakrycie czochradła. Każdy powinien kupić sobie beret i go nosić. Anarchiści, robotnicy, artyści, żołnierze, ojcowie menedżerowie i nuncjusze papiescy. Ja tak zrobiłem i to odmieniło moje życie. W głowę mi teraz ciepło, a jednocześnie przewiewnie, co sprawia, że impulsy synaptyczne szybciej przeskakują pomiędzy neuronami. Beret powoduje wzmożone wydzielanie endorfin, podnosi ciśnienie dopaminy w mózgu i wzrost ciśnienia tętniczego oraz przyspieszenie akcji serca i poszerzenie źrenic, nie tylko w organizmie noszącego, ale także we wszystkich organizmach w zasięgu beretu. Częstym objawem bywa również permanentny banan na twarzy. Uwaga: nie każdy wówczas kontroluje, co się dzieje z jego ciałem. Ale bez obaw, berety to łagodne relaksanty, po paru gwałtownych skurczach mięśni następuje odprężenie, uczucie błogostanu i spełnienia emocjonalnego. I tego na dzień kota życzę wszystkim moim czytelnikom :)

Brak komentarzy: