wtorek, 30 września 2008
The szacunek dla kopia pisarz tłumaczyć
Klikać Tutaj - czytać Szczwany Filtr sieć strona doskonałość i szacunek! Kupić Szczwany Filtr Kolekcja teraz?
piątek, 26 września 2008
Potrzebne copy? Pstryk i gotowe!
Dzisiaj wklejam przykład na to, że nawet tak przyziemny temat jak listwy przypodłogowe można kreatywnie rozkminić. Poburzomózgowałem i napisałem copy serwisu http://www.salag.com/ i katalogu produktów Salaga.
Paka!
Paka!
niedziela, 21 września 2008
Nie zawsze musi być kawior
Zamierzałem edytować tego posta, ale przestał mi odpowiadać, więc rzuciłem go w kibieni*****r i zająłem się ważniejszymi sprawami. Ale niedługo wrócę, z lepszymi postami.
poniedziałek, 15 września 2008
Baranek
Zachęcony "Najgłupszym aniołem" Christophera Moore'a, poszedłem za ciosem i kupiłem "Baranka". I nie zawiodłem się! Ponad 500 stron połknąłem w ciągu jednego weekendu, zaśmiewając się do łez. Książka opowiada o nieznanych latach Jezusa, przedstawionych z punktu widzenia jego najlepszego przyjaciela, Biffa. Aby napisać tę "piątą ewangelię", Biff został wskrzeszony do współczesnych nam czasów, zyskując równie współczesny dar języków. Pełna absurdalnego humoru, celnych obserwacji obyczajowych, religijnych, historycznych i politycznych, napisana ze swadą, satyryczna powieść Moore'a mogłaby być obrazoburcza, gdyby nie była tak rozbrajająco durnowata...
Oto Josh wraz z Biffem postanawiają obrzezać grzeszny posąg Apolla, stojący przed domem greckiego dostojnika. Cała sprawa kończy się cokolwiek niewesoło, więc chłopcy muszą uciekać. Wyprawiają się zatem na poszukiwanie trzech Mędrców, wędrując po całym Dalekim Wschodzie, tocząc teologiczne dysputy i przeżywając fantastyczne przygody, pełne magii, uzdrowień, ostrych lasek i demonów.
Polecam wszystkim fanom "Żywotu Briana", a na zachętę dorzucam cytatę:
Jeśli trafiłeś na te strony, szukając śmiechu obyś go znalazł.
Jeśli pragniesz być urażony, niech wzbierze twój gniew i krew zawrzy w żyłach.
"Tora! Tora! Tora!" - okrzyk bojowy rabinów-kamikadze.
Oto Josh wraz z Biffem postanawiają obrzezać grzeszny posąg Apolla, stojący przed domem greckiego dostojnika. Cała sprawa kończy się cokolwiek niewesoło, więc chłopcy muszą uciekać. Wyprawiają się zatem na poszukiwanie trzech Mędrców, wędrując po całym Dalekim Wschodzie, tocząc teologiczne dysputy i przeżywając fantastyczne przygody, pełne magii, uzdrowień, ostrych lasek i demonów.
Polecam wszystkim fanom "Żywotu Briana", a na zachętę dorzucam cytatę:
Jeśli trafiłeś na te strony, szukając śmiechu obyś go znalazł.
Jeśli pragniesz być urażony, niech wzbierze twój gniew i krew zawrzy w żyłach.
"Tora! Tora! Tora!" - okrzyk bojowy rabinów-kamikadze.
Przepis na slogan
Wyborcza smażyła dziś jakiś artykuł o białostockich reklamach i zapytała mnie przy tej okazji o przepis na dobry slogan reklamowy. Postanowiłem podumać nad tym ważkim questem. I oto wydumałem, podpierając wydumki przykładami z białostockiego podwórka:
1. Slogan powinien być skuteczny, mieć siłę przekonywania. "WSAP jest super!" to hasło banalnie proste, ale bardzo emocjonalne, porywające, a jednoczesnie bezpretensjonalne, naturalne.
2. Slogan powinien zwracać na siebie uwagę - poprzez cytat, aluzję, aliterację, naruszenie normy językowej, dowcip, wieloznaczność... Sposobów jest wiele. Np. hasło sponsorskie Miejskiego Przedsiebiorstwa Energetyki Cieplnej - "Zagrzewamy Jagiellonię do boju!"
3. Slogan powinien wpadać w ucho i łatwo zagnieżdżać się w pamięci. Sprzyja temu meodia tekstu, zastosowanie rytmu i rymu, np. "Astwa. Dba o czystość miasta."
Ale kogo to obchodzi? Ma działać i tyle.
1. Slogan powinien być skuteczny, mieć siłę przekonywania. "WSAP jest super!" to hasło banalnie proste, ale bardzo emocjonalne, porywające, a jednoczesnie bezpretensjonalne, naturalne.
2. Slogan powinien zwracać na siebie uwagę - poprzez cytat, aluzję, aliterację, naruszenie normy językowej, dowcip, wieloznaczność... Sposobów jest wiele. Np. hasło sponsorskie Miejskiego Przedsiebiorstwa Energetyki Cieplnej - "Zagrzewamy Jagiellonię do boju!"
3. Slogan powinien wpadać w ucho i łatwo zagnieżdżać się w pamięci. Sprzyja temu meodia tekstu, zastosowanie rytmu i rymu, np. "Astwa. Dba o czystość miasta."
Ale kogo to obchodzi? Ma działać i tyle.
wtorek, 9 września 2008
Folder na trzy sposoby
Dzisiaj odebrałem z drukarni świeże foldery reklamowe Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Białymstoku. Ładne są, błyszczące lakierem punktowym, wysmukłe, kolorowe... Oto to:
Zrobiłem wszystko, co normalnie robi wieloosobowa agencja reklamowa: koncept, copy, materiały, retusz, projekt graficzny, skład, pre-press, print. Agencja reklamowa zrobiłaby to pewnie nieco szybciej ("pewnie" znaczy tutaj "prawdopodobnie", a nie "na pewno":), ale za to o jedno zero drożej, bo nad projektem pracowałby jednocześnie zespół specjalistów (ds. literek, ds. cyferek, obrazków kolorowych i podłużnych oraz ds. bicia piany).
Mógłby to również zrobić jakiś niezależny grafik, może nawet student, może nawet o jedno zero taniej, ale wiadomo: zazwyczaj trzeba mu wszystko podać na tacy ("psze pana, a teksty?, psze pana, a zdjęcia?"), a po dziesiątej poprawce taki domorosły naduszatiel myszy strzela focha i wyjeżdża na wakacje.
A ja robię dobrze.
Zrobiłem wszystko, co normalnie robi wieloosobowa agencja reklamowa: koncept, copy, materiały, retusz, projekt graficzny, skład, pre-press, print. Agencja reklamowa zrobiłaby to pewnie nieco szybciej ("pewnie" znaczy tutaj "prawdopodobnie", a nie "na pewno":), ale za to o jedno zero drożej, bo nad projektem pracowałby jednocześnie zespół specjalistów (ds. literek, ds. cyferek, obrazków kolorowych i podłużnych oraz ds. bicia piany).
Mógłby to również zrobić jakiś niezależny grafik, może nawet student, może nawet o jedno zero taniej, ale wiadomo: zazwyczaj trzeba mu wszystko podać na tacy ("psze pana, a teksty?, psze pana, a zdjęcia?"), a po dziesiątej poprawce taki domorosły naduszatiel myszy strzela focha i wyjeżdża na wakacje.
A ja robię dobrze.
czwartek, 4 września 2008
Copy. Pierwsza krew
Zabawę z copy zaczynałem jeszcze w ubiegłym tysiącleciu jako szeregowy copywriter. Dzisiaj wrzucam kilka wykopanych prac z tego wczesnoszkolnego czwartorzędu:
Produkt: repliki historycznych, polskich kobierców - wełniane, najwyższej jakości. Nazwy poszczególnych wzorów dywanów nawiązywały do postaci historycznych: HETMAN (Zamoyski), KSIĄŻĘ (Czartoryski) itd. Jak jednym zdaniem zwrócić uwagę na piękny deseń (wzór dywanu), wysoką jakość produktu (trwałość) i historyczny rodowód? HETMAN. WZÓR DLA WIELU POKOLEŃ!
Tu dobitnie przekonywałem, że warto zainwestować w drzwi antywłamaniowe. SOLIDNE DRZWI TO NAJLEPSZA LOKATA KAPITAŁU!
Okazja: otwarcie nowego salonu Reserved w Zakopanem. A zatem: REZERWUJ CZAS na wizytę w nowym salonie Reserved!
Czy ktoś jeszcze pamieta, że w tych zamierzchłych czasach wszyscy mówili, że ubrania Reserved są "trendy"? Zamiast edgy, cool, hip, neat, à la mode, chic, dashing, faddish, fashionable, hippie, modish, posh, ritzy, sharp, smart, snappy, spruce, stylish, custom, garish, gaudy, loud, rakish, wild, dodgy, flushy, massive, foxy, catchy, sexy...
Nadal param się kopyrajterką, tylko teraz jestem co nieco bardziejszy.
Paka
Produkt: repliki historycznych, polskich kobierców - wełniane, najwyższej jakości. Nazwy poszczególnych wzorów dywanów nawiązywały do postaci historycznych: HETMAN (Zamoyski), KSIĄŻĘ (Czartoryski) itd. Jak jednym zdaniem zwrócić uwagę na piękny deseń (wzór dywanu), wysoką jakość produktu (trwałość) i historyczny rodowód? HETMAN. WZÓR DLA WIELU POKOLEŃ!
Tu dobitnie przekonywałem, że warto zainwestować w drzwi antywłamaniowe. SOLIDNE DRZWI TO NAJLEPSZA LOKATA KAPITAŁU!
Okazja: otwarcie nowego salonu Reserved w Zakopanem. A zatem: REZERWUJ CZAS na wizytę w nowym salonie Reserved!
Czy ktoś jeszcze pamieta, że w tych zamierzchłych czasach wszyscy mówili, że ubrania Reserved są "trendy"? Zamiast edgy, cool, hip, neat, à la mode, chic, dashing, faddish, fashionable, hippie, modish, posh, ritzy, sharp, smart, snappy, spruce, stylish, custom, garish, gaudy, loud, rakish, wild, dodgy, flushy, massive, foxy, catchy, sexy...
Nadal param się kopyrajterką, tylko teraz jestem co nieco bardziejszy.
Paka
poniedziałek, 1 września 2008
Reklama dla puszczy
W ramach działań mających na celu zachowanie dziedzictwa Puszczy Białowieskiej ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot zapytali o akcję reklamową. Brief był taki: warto zachować naturalny i wielokulturowy charakter krajobrazu okolic puszczy, bo sędziwy, stary, a nawet obumierający i odradzający się w naturalny sposób las przyniesie lokalnej społeczności o wiele więcej korzyści niż jednorazowy zysk z jego wycięcia na cele gospodarcze lub pod pretekstem ochrony przed szkodnikami. Turyści (źródło dochodów) nie są zainteresowani rosnącymi w rzędach uprawami, tylko naturalną puszczą. A ta ginie, bo leśnicy (spadać na drzewo) nie oszczędzają nawet rezerwatów położonych poza Parkiem Narodowym.
Dlatego z dziką rozkoszą przyłożyłem do tego projektu rękę oraz istotę szarą i pomogłem w przygotowaniu strategii komunikacyjnej, koncepcji kreatywnej, projektów graficznych i DTP paru billboardów oraz banerów. Można je zobaczyć w Hajnówce i Narewce.
Kolejne materiały kampanii to słownik architektoniczny związany z ginącą kulturą materialną okolic puszczy, słownik starych przedmiotów z tego terenu, a także komiks. Kampania finansowana jest z unijnego programu Środki Przejściowe.
Dlatego z dziką rozkoszą przyłożyłem do tego projektu rękę oraz istotę szarą i pomogłem w przygotowaniu strategii komunikacyjnej, koncepcji kreatywnej, projektów graficznych i DTP paru billboardów oraz banerów. Można je zobaczyć w Hajnówce i Narewce.
Kolejne materiały kampanii to słownik architektoniczny związany z ginącą kulturą materialną okolic puszczy, słownik starych przedmiotów z tego terenu, a także komiks. Kampania finansowana jest z unijnego programu Środki Przejściowe.
Subskrybuj:
Posty (Atom)